tag:blogger.com,1999:blog-11870775102665944172024-03-13T19:57:04.240-07:00SUPERFOODS IN WARSAWNathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.comBlogger85125tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-76696875302699181862014-12-02T14:39:00.000-08:002014-12-02T14:39:38.776-08:00Krem z dyni i żółtej soczewicy z pestkami w kurkumowej oliwie<div style="text-align: justify;">
Dwa tygodnie spędzone na tzw. "diecie pudełkowej" skutecznie zwiększyły mój apetyt... przede wszystkim na gotowanie! W tym czasie dostałam też książkę Marty Dymek, przeglądałam z zapałem Ottolenghiego, nie przestawałam zaglądać na ulubione blogi, myśląc tylko o tym, kiedy stanę przy garach, starając się trzymać zdrowych nawyków. </div>
<div style="text-align: justify;">
I tak w pierwszy dzień po zakończeniu diety upiekłam ciastka z ciecierzycy i masła orzechowego, zrobiłam ulubiony smalec z fasoli z wędzoną śliwką, usmażyłam kotlety pieczarkowo-jajeczne i ugotowałam zupę. Bardzo dobrą zupę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Krem z dyni i żółtej soczewicy </u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>z pestkami dyni i oliwą kurkumową</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka oleju kokosowego/ryżowego</div>
<div style="text-align: justify;">
1 średnia cebula</div>
<div style="text-align: justify;">
po szczypcie kurkumy, wędzonej papryki ostrej i słodkiej</div>
<div style="text-align: justify;">
kilka listków curry (opcjonalnie)</div>
<div style="text-align: justify;">
100g żółtej soczewicy</div>
ok. 1/2 kg dyni (użyłam Muscat de Provence)<br />
warzywny bulion (3-4 szklanki)<br />
sól<br />
<br />
2 łyżki oliwy<br />
1/2 łyżeczki kurkumy<br />
garść pestek dyni<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrA2qnrkGNfWLndD9lGacDLNrncPxkO77VT_B5xYdb2SVHRXV9OjSqhUjHYVMAwmbKzYdLQBI8R5WNTsBku65D-xtGZE9s4jDgeDWhOEOSXFLM_zw_r5emC8qOdPvZDGCCr1aEka4_6Cvh/s1600/krem_dynia_soczewica.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrA2qnrkGNfWLndD9lGacDLNrncPxkO77VT_B5xYdb2SVHRXV9OjSqhUjHYVMAwmbKzYdLQBI8R5WNTsBku65D-xtGZE9s4jDgeDWhOEOSXFLM_zw_r5emC8qOdPvZDGCCr1aEka4_6Cvh/s1600/krem_dynia_soczewica.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cebulę siekamy, szklimy na oleju. Dodajemy przyprawy i chwilę podsmażamy. Wrzucamy soczewicę i pokrojoną na nieduże kawałki dynię i zalewamy bulionem (na początku lepiej dodać około trzech szklanek, żeby po zblendowaniu móc jeszcze dopasować gęstość zupy do swoich potrzeb - ja tę akurat lubię dość rzadką). Wyławiamy listki curry i blendujemy na gładki krem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na patelni delikatnie podgrzewamy oliwę, dodajemy kurkumę i pestki. Podsmażamy chwilę, żeby te się uprażyły. Chcąc zmniejszyć ilość tłuszczu, pomijamy oliwę i po prostu prażymy pestki, a do zupy dodajemy nieco więcej kurkumy.</div>
<br />Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-89110303959966199072014-11-12T08:11:00.002-08:002014-12-02T14:41:58.304-08:00Batata harra i dip cukiniowo-ogórkowy<div style="text-align: justify;">
Pod egzotyczną nazwą <i>batata harra</i> kryje się jeden z najprostszych przepisów z nowej książki mojego ukochanego Yotama Ottolenghiego <i><a href="http://www.ottolenghi.co.uk/plenty-more-shop">Plenty more</a></i>. Libańskie i syryjskie danie jest też pierwszym, które wypróbowałam, jak to zwykle w przypadku tego autora - na pewno nie ostatni. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ziemniaki upieczone z papryką, czosnkiem i nacią kolendry podałam z dipem jogurtowym, podobnym do tzatzików, w którym prócz ogórków użyłam cukinii, czosnku i dużej ilości suszonej mięty. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Batata harra</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
(podaję proporcje na dwie osoby)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 kg ziemniaków, obranych i pokrojonych w kostkę</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżka oliwy z oliwek</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżka oleju słonecznikowego</div>
<div style="text-align: justify;">
3 zgniecione ząbki czosnku</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki płatków chilli</div>
<div style="text-align: justify;">
czerwona papryka, pokrojona w kostkę</div>
<div style="text-align: justify;">
ok. 15 g posiekanej kolendry</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka skórki startej z cytryny i łyżeczka soku</div>
<div style="text-align: justify;">
sól i czarny pieprz</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS4F8yitDjsfwqd1nyFSmrL2-MKe4Kq28m4nMTCGDDc_if45oBxw-PyDiqmHUX2rAQ2JGm0MohTCpfOJhX5dBkrQ7zCEV4sTf6FEMlDcBfyWBwhyh-0hms9OLf8DEQpK8q1Lz0a3UPEV7z/s1600/batata_harra.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS4F8yitDjsfwqd1nyFSmrL2-MKe4Kq28m4nMTCGDDc_if45oBxw-PyDiqmHUX2rAQ2JGm0MohTCpfOJhX5dBkrQ7zCEV4sTf6FEMlDcBfyWBwhyh-0hms9OLf8DEQpK8q1Lz0a3UPEV7z/s640/batata_harra.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Piekarnik rozgrzewamy do 250 stopni. </div>
<div style="text-align: justify;">
Doprowadzamy wodę do wrzenia w dużym garnku. Solimy i wrzucamy ziemniaki. Gotujemy około 3 minut, dokładnie odsączamy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ziemniaki rozkładamy w formie do pieczenia, polewamy olejami, solimy i pieprzymy. Wstawiamy do piekarnika na 10 minut. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po tym czasie dodajemy czosnek, chilli, paprykę i część kolendry. Wstawiamy do piekarnika na kolejnych 25 minut, w międzyczasie mieszamy raz czy dwa. </div>
<div style="text-align: justify;">
Miękkie i lekko złote ziemniaki przekładamy do miski, dodajemy pozostałą kolendrę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Dip cukiniowo-ogórkowy</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1 średni ogórek, starty</div>
<div style="text-align: justify;">
1 mała cukinia, starta</div>
<div style="text-align: justify;">
ząbek czosnku, starty</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka suszonej mięty</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka soku z cytryny</div>
<div style="text-align: justify;">
opakowanie gęstego jogurtu naturalnego (250g)</div>
<div style="text-align: justify;">
sól, kilka kropel oliwy</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQzZ-y2ghA6I6QWJGiXy1pFVQ1RBTP8kED_CjePL4KSKoPYooUmSH-GMjTdbrYBS7uyXSND6N49o1gI3ac6ifUpmveiMB8J26d7McqhGU8MaMktX4VxOHPKsij-KfxVQCOl5DN-0oqHB5i/s1600/dip_cukinia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQzZ-y2ghA6I6QWJGiXy1pFVQ1RBTP8kED_CjePL4KSKoPYooUmSH-GMjTdbrYBS7uyXSND6N49o1gI3ac6ifUpmveiMB8J26d7McqhGU8MaMktX4VxOHPKsij-KfxVQCOl5DN-0oqHB5i/s640/dip_cukinia.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Startą cukinię i ogórka przenosimy do sitka, solimy i pozostawiamy do odsączenia na 10-15 minut. Dokładnie wyciskamy i mieszamy z pozostałymi składnikami. Skrapiamy oliwą.</div>
<div style="text-align: justify;">
Podajemy z pieczonymi warzywami - prócz ziemniaków doskonale smakuje także z marchewkami czy burakami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-24722322831667004642014-10-28T07:20:00.003-07:002014-10-28T07:22:26.699-07:00Krem brokułowo-porowy z serowymi chrupkami<div style="text-align: justify;">
Brokuły to jedna z najzdrowszych rzeczy na świecie, nigdy jednak nie należały do moich ulubionych warzyw. Dorzucam je do stir-fry'ów, robię <a href="http://www.jadlonomia.com/2014/01/pesto-brokuowe.html">pesto z przepisu Jadłonomii</a>, ale przede wszystkim kombinuję z zupami. Kombinuję i kombinuję, a i tak najbardziej smakuje mi prosta wersja, w której brokuł łączy się z porem i ziemniakami, a w ramach zwiększenia atrakcyjności, posypany zostaje chrupkami z sera Dziugas. W wersji wegańskiej zupę można podać oczywiście z płatkami migdałów (choć przyznaję, że dla mnie ta wersja jest najnudniejsza), smażonymi na chrupko krążkami pora lub, po prostu, pestkami dyni uprażonymi z tymiankiem i białym pieprzem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr7XPPxcCfgE19aUryIFNm4575mtYw13pDOJDakQf3hyw0_0YBluKcBiGNbmQ8piDVUpi0Qca8y5IsdqriFMy-GPR4djY7EPkPP9pGeTng5u6dOorfDys36Nw5bNG_UNLN2e4Cbm2byowO/s1600/krem_brokul.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr7XPPxcCfgE19aUryIFNm4575mtYw13pDOJDakQf3hyw0_0YBluKcBiGNbmQ8piDVUpi0Qca8y5IsdqriFMy-GPR4djY7EPkPP9pGeTng5u6dOorfDys36Nw5bNG_UNLN2e4Cbm2byowO/s1600/krem_brokul.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Krem brokułowo-porowy z serowymi chrupkami </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>(2-3 porcje)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
pół brokuła</div>
<div style="text-align: justify;">
por (biała i jasnozielona część)</div>
<div style="text-align: justify;">
2 nieduże ziemniaki</div>
<div style="text-align: justify;">
2 ząbki czosnku</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka oleju kokosowego (lub innego o neutralnym smaku) </div>
<div style="text-align: justify;">
bulion warzywny</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki tymianku </div>
<div style="text-align: justify;">
sól, biały i czarny pieprz do smaku </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
do podania: 4 łyżki tartego sera Dziugas</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na oleju podsmażamy pokrojonego pora, dorzucamy posiekany czosnek, sól i tymianek. Ziemniaki obieramy, kroimy na nieduże kawałki, brokuł dzielimy na różyczki. Dorzucamy do garnka i zalewamy dwiema szklankami bulionu. Gotujemy 10-15 minut, aż warzywa zmiękną. Blendujemy, ewentualnie dodajemy więcej bulionu lub wody i przyprawiamy do smaku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Na papier do pieczenia sypiemy cienką warstwą ser. Możemy spróbować zrobić równe krążki lub - jak ja - postawić na formy nieregularne ;) Wstawiamy do piekarnika na 5-7 minut, wyjmujemy i delikatnie podważamy. </div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-10591156400737753862014-10-10T12:07:00.002-07:002014-10-10T12:08:09.886-07:00Risotto wielodyniowe<div style="text-align: justify;">
Risotto to jedno z moich popisowych dań. Niby łatwe, ale wcale nie tak łatwe, nieco bardziej wyrafinowane od makaronu, przyjmujące całe mnóstwo różnych smaków. Lubię klasyczne - z groszkiem, z grzybami, ze szparagami, lubię bardziej "odjechane" - z ciecierzycą, suszonymi pomidorami i rukolą, z różnymi rodzajami papryk, z gruszką i serem talleggio. Ostatnio jednak, najbardziej lubię risotta z musami z pieczonych warzyw, w których ryż przejmuje kolor i smak zmiksowanych dodatków. Wspaniałe jest buraczane, jeszcze lepsze - marchewkowe, najlepsze - risotto dyniowe, wzbogacone jeszcze pestkami dyni i kilkoma kroplami otrzymanego z nich oleju. </div>
<br />
<b><u>Risotto dyniowe</u></b><br />
<br />
200 g ryżu do risotto (arborio)<br />
szalotka<br />
kieliszek (100ml) białego wytrawnego wina<br />
szklanka musu z dyni (dynię pieczemy do miękkości z oliwą, tymiankiem i szczyptą soli; ok. 20 minut w 180 stopniach powinno wystarczyć; miksujemy na gładki mus)<br />
bulion warzywny dobrej jakości<br />
opcjonalnie: parmezan i masło<br />
oliwa z oliwek, sól<br />
<br />
Do podania:<br />
garść prażonych pestek dyni<br />
kilka kropli oleju z pestek dyni<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYSAu-MJCuZZtEV3Y87jf_omTHp4viDT6KU6OLRBiBQCwGnY6MNC_frma8FIV2sANI__KjH3Sw6jPMDmex0HUrbR7Mcko0G0619EzfA3S6xqFqSUGO4OJ1_9d10Wxsn7YIO3izcwqXmRUX/s1600/risotto-dynia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYSAu-MJCuZZtEV3Y87jf_omTHp4viDT6KU6OLRBiBQCwGnY6MNC_frma8FIV2sANI__KjH3Sw6jPMDmex0HUrbR7Mcko0G0619EzfA3S6xqFqSUGO4OJ1_9d10Wxsn7YIO3izcwqXmRUX/s1600/risotto-dynia.jpg" height="438" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na oliwie podsmażamy posiekaną szalotkę. Kiedy zmięknie, dodajemy ryż i smażymy chwilę, by stał się przezroczysty (to bardzo ważny etap). Po kilku minutach dolewamy wino, mieszamy delikatnie, czekając, aż wyparuje. Kiedy się to stanie, zaczynamy właściwy proces gotowania risotta: dodajemy po chochelce bulionu i mieszamy, dodajemy i mieszamy... Po 10-15 minutach dodajemy dyniowy mus i dalej mieszamy, w razie potrzeby wlewamy jeszcze trochę bulionu. Kiedy ryż będzie miękki, opcjonalnie możemy dodać kawałeczek masła i łyżkę parmezanu (a właściwie sera typu parmezan, bo ten oryginalny robiony jest na podpuszczce cielęcej). Solimy do smaku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Podajemy posypane prażonymi pestkami dyni i polewamy kilkoma kroplami oleju z pestek. </div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-79805103956842056922014-09-19T06:28:00.002-07:002014-09-19T06:29:04.436-07:00Zupa miso z jarmużem, grzybami i makaronem udon<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie pisałam tu od tak dawna, że już się nawet nie będę usprawiedliwiać. Powodów było wiele, pozwolę sobie pokazać Wam najsłodszy z nich... ale o tym za chwilę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na razie, by wrócić w dobrym stylu, mam dla Was danie pełne obcych słów i zawierające najmodniejsze warzywo sezonu, czyli jarmuż. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">To nie jest tak, że ja kocham jarmuż: powiedzmy sobie szczerze, smakuje trochę jak trawa, potrafi być twardy i nieprzyjemny. Najlepsze są oczywiście chipsy z jarmużu (robię je z dodatkiem ostrej papryki i wędzonej soli), gdyż wstawienie go na kilka minut do piekarnika daje świetną, chrupiącą konsystencję. Mój drugi sposób, to wrzucenie posiekanych liści do zupy, najlepiej takiej w stylu azjatyckim. Takiej jak ta, na którą przepis pochodzi z książki Isy Chandry Moskovitz <a href="http://www.amazon.com/Veganomicon-The-Ultimate-Vegan-Cookbook/dp/156924264X">"Veganomicon"</a> (oczywiście odrobinę go zmodyfikowałam). </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie przeraźcie się nadmiarem egzotycznych składników: tak naprawdę konieczna jest tu pasta miso, grzyby shiitake można podmienić na nasze, a makaron udon - na dowolny, azjatycki makaron, na przykład ryżowe wstążki. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Zupa miso z jarmużem, grzybami i makaronem udon</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">opakowanie (200g) makaronu udon (o <a href="http://www.nobi.com.pl/245-488-thickbox/makaron-swiezy-koreaski-udon-.jpg">takie</a>) lub 200g ryżowych wstążek</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">2 łyżki oleju (dałam nieco mniej)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">1/2 posiekanej cebuli</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">ok. 10-12 kapeluszy grzybów shiitake (świeżych lub namoczonych, pokrojonych na kawałki)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">2 ząbki czosnku, posiekane</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">kawałek imbiru wielkości kciuka, posiekany</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">2 szklanki wody</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">3 łyżki jasnej pasty miso</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">3 szklanki posiekanego jarmużu</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">2-3 łyżeczki sosu sojowego (lub do smaku)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">sok z cytryny do smaku (w oryginale mirin)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_c2rYnXfnUu8QfI4hAyl4ot50W_elmMDKI1ufRrZzTNBy5kawI-VXDqsKj0SwfIsi9ccPkLLIBhv65leabgZ6M1gTGmmBGiswUhxvvKBwpomFNldZO0PQxmEJWnN6RkEgqCVFp-PdnRwC/s1600/miso-jarmuz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_c2rYnXfnUu8QfI4hAyl4ot50W_elmMDKI1ufRrZzTNBy5kawI-VXDqsKj0SwfIsi9ccPkLLIBhv65leabgZ6M1gTGmmBGiswUhxvvKBwpomFNldZO0PQxmEJWnN6RkEgqCVFp-PdnRwC/s1600/miso-jarmuz.jpg" height="436" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na dużej patelni lub woku rozgrzewamy olej. Dodajemy posiekaną cebulę i grzyby. Dusimy przez około 5 minut. Wrzucamy czosnek i imbir, dusimy jeszcze minutę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wlewamy wodę i dodajemy pastę miso. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i wrzucamy jarmuż. Jeśli używamy świeżego udonu, makaron dodajemy do zupy i podgrzewamy około 2 minut. Ryżowe wstążki najlepiej wcześniej podgotować i podgrzać w zupie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Doprawiamy sosem sojowym i sokiem z cytryny. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Smacznego!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A oto najsłodszy z powodów mojej nieobecności ;) Nasze drugie, kocie dziecko, które przecież wymaga taaak wiele uwagi ;)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSakHOWUBqRAcdBKW_6CdWIAIY6b8oGvf8KB1kYYnXFToBhGM0SAD1KdsNAl2n12_90sNNU4S9TJo_yp6vm1BxNf1E-uv4KJIFMcQPDH7Q_I4gZJw0QMPefMD4AQ2whQLa_eBwFRv1iSvt/s1600/DSC04858.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSakHOWUBqRAcdBKW_6CdWIAIY6b8oGvf8KB1kYYnXFToBhGM0SAD1KdsNAl2n12_90sNNU4S9TJo_yp6vm1BxNf1E-uv4KJIFMcQPDH7Q_I4gZJw0QMPefMD4AQ2whQLa_eBwFRv1iSvt/s1600/DSC04858.JPG" height="428" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-33992128102071584022014-07-17T12:50:00.000-07:002014-07-17T13:17:47.389-07:00Tagliatelle z makaronu i warzyw z bazylią i żółtkiem<div style="text-align: justify;">
Masz w domu tagliatelle? Dobrze, od tego możemy zacząć. </div>
<div style="text-align: justify;">
Masz inny makaron? Spaghetti? Linguini? Cokolwiek długiego? OK, też damy radę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Chcesz zjeść na lunch coś dobrego i zdrowego? Weź porcję makaronu. Podziel ją na pół. Połowę zachowaj na następny raz. Drugą połową niech będą pokrojone obieraczką średnia marchewka i mała cukinia- najlepiej taka odcięta od kwiatka . </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie masz małej cukinii? To możliwe, bo z nieznanych przyczyn sprzedawcy warzyw uznali, że sprzedawać należy tylko duże. W takim razie obieraczką pokrój dużą cukinię i paski przekrój wzdłuż, tak by przypominały wstążki makaronu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Masz w domu tymianek, czosnek i oliwę? Jeśli jesteś weganinem, jesteś gotowy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli nie jesteś weganinem, przygotuj jajko i rozdziel je na białko i żółtko. Białko na pewno Ci się później przyda - na tempurę, na bezę - żółtko zachowaj. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I teraz: </div>
<div style="text-align: justify;">
- ugotuj makaron wg przepisu na paczce;</div>
<div style="text-align: justify;">
- na odrobinie oliwy podsmaż warzywa, posól je i popieprz, możesz dodać posiekany ząbek czosnku i gałązkę tymianku;</div>
<div style="text-align: justify;">
- wymieszaj ugotowany makaron z warzywami; </div>
<div style="text-align: justify;">
- na patelni podsmaż oddzielone żółtko - tak, jakbyś smażył(a) sadzone; </div>
<div style="text-align: justify;">
- rozłóż na talerzu makaron, warzywa i żółtko, które będzie stanowić doskonały sos; makaron z warzywami i bez jajka smakuje doskonale; </div>
<div style="text-align: justify;">
- posyp listkami bazylii, posól i popieprz</div>
<div style="text-align: justify;">
- smacznego!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTeEOZVYWeWk-dlzVrHm-oR7ax0_E-YR4CX5hXnFxNC02Vugh8COmUDE6dL3VfETLZ1ws9dfo4h6bzmelpzQY6EJbJKtXaczybDB9FLaxjsNbkEGkc2rVeDVHeTFbeDgau1_qqR36J0Z9X/s1600/tagliatelle.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTeEOZVYWeWk-dlzVrHm-oR7ax0_E-YR4CX5hXnFxNC02Vugh8COmUDE6dL3VfETLZ1ws9dfo4h6bzmelpzQY6EJbJKtXaczybDB9FLaxjsNbkEGkc2rVeDVHeTFbeDgau1_qqR36J0Z9X/s1600/tagliatelle.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<br />Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-7571748513278247182014-07-08T04:03:00.003-07:002014-07-08T04:04:47.451-07:00Sałatka ziemniaczana z bobem i winegretem z jalapeno<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFT_WelwCb8DnjcA9vqjmiV9bG_4uvw2GDDX_PJJ1Nxl-V0Hx9syk7vMEDGmbLqfp961QPMVp8kwLrmfpN8_9LuJ1vALIAUNljurPX4blsQOK_1nf1l22sPTHrXM05pmTK5U-HtomgU_oO/s1600/salatka_bob.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFT_WelwCb8DnjcA9vqjmiV9bG_4uvw2GDDX_PJJ1Nxl-V0Hx9syk7vMEDGmbLqfp961QPMVp8kwLrmfpN8_9LuJ1vALIAUNljurPX4blsQOK_1nf1l22sPTHrXM05pmTK5U-HtomgU_oO/s1600/salatka_bob.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<br />Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-3030288825075863102014-07-07T07:09:00.001-07:002014-07-07T07:10:32.718-07:00Izraelski miesiąc miodowy. Część druga: FALAFEL I SABICH<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Falafel to z pewnością najpopularniejsza kanapka Izraela, <i>sabich </i>jest tuż za nim. O ile genialne, smażone, ciecierzycowe kuleczki są w Polsce bardzo dobrze znane (a nawet całkiem sporo lokali - jak Mezze czy Hummus Bar - robią je bardzo dobrze), o tyle <i>sabich </i>nie jest jeszcze zbyt popularny (choć oba powyższe miejsca również je serwują). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN5aCBeUvaroamb19QC7xrtCdUltmU0r7x9aapHaQV-wdpRIRP0bCwcKdVTIdDNmoZg8q0BGGRqSqXWgJPN9ADRHXWFwjLQLpjblWbwR_ZRVCN92pkTV9SHG83fcSfFlTcB78N5gSck8d3/s1600/izrael5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN5aCBeUvaroamb19QC7xrtCdUltmU0r7x9aapHaQV-wdpRIRP0bCwcKdVTIdDNmoZg8q0BGGRqSqXWgJPN9ADRHXWFwjLQLpjblWbwR_ZRVCN92pkTV9SHG83fcSfFlTcB78N5gSck8d3/s1600/izrael5.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
Pochodzenie falafla jest kontrowersyjne: niektórzy uważają, że jego ojczyzną jest Liban, inni - że Egipt. Kompromisowe stanowisko zakłada, że danie jest równie libańskie, co egipskie, a do tego palestyńskie i zaadoptowane przez Izraelczyków jako ich narodowy skarb. Słowo ma znaczenie podwójne - oznacza zarówno ciecierzycowy kotlecik, jak i kanapkę - i z tego właśnie biorą się kontrowersje: w Izraelu przeważa znaczenie pierwsze, zaś w Libanie same kotleciki podaje się jako jedno z wielu <i>mezze</i>.<br />
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Ludzie powracający z podróży, odkrywający tam "autentyczne" smaki, mają czasem tendencję do mędrkowania: "moi drodzy, zawsze jedliście falafle ŹLE, któż to widział dodawać do kanapki kapustę, w Izraelu je się je tylko z pomidorami, ogórkami i tahiną, ewentualnie ostrym sosem". Zazwyczaj prawda leży pośrodku, tak jest i tym razem: najbardziej klasyczna, purystyczna wersja rzeczywiście zakłada dodatek "sałatki izraelskiej" (pomidory, ogórki, cebula), sosu z tahiny, ew. schugu - jemenickiego ostrego sosu. Absolutnie nie znaczy to jednak, by w wielu miejscach nie jadło się ich także z innymi dodatkami - kapustą właśnie, najróżniejszymi piklami (z marchewki czy bakłażana), natką pietruszki etc. Faktycznie, nie sądzę, by ktoś dodawał majonezowe sosy, ale to chyba dlatego, że są one w tym przypadku zupełnie bezsensowne. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jedliśmy różne falafle, takie i takie - na zdjęciu widać wersję "na bogato", zakupioną - by nie było wątpliwości - w istniejącym od 60 lat punkcie w starej Jaffie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNOpUi6VLttrlLXW1XVSPWXnoyEmwig8ijwK3vD4inz1iP9v_nqAy6Hc3ABbXCyhDf1TopPqY7nUfnAd61Z7ZZY21KJp345FFtowd65zflRT03-D1oqfCo3fELU8knSKWILlex_wSvAglJ/s1600/izrael4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNOpUi6VLttrlLXW1XVSPWXnoyEmwig8ijwK3vD4inz1iP9v_nqAy6Hc3ABbXCyhDf1TopPqY7nUfnAd61Z7ZZY21KJp345FFtowd65zflRT03-D1oqfCo3fELU8knSKWILlex_wSvAglJ/s1600/izrael4.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Pochodzenie <i>sabichu </i>jest z kolei irackie, a do Izraela przywieźli je w latach 40. i 50. XX wieku iraccy Żydzi. Było to danie tradycyjnie jedzone w Szabat, kiedy nie wolno gotować. Wszystkie główne składniki - grillowane bakłażany, jajka na twardo i tahinę - przygotowywano wcześniej i jedzono z gotowanymi ziemniakami. Okazało się, że świetnym pomysłem jest zrobienie z tych składników kanapki, włożono je więc do pity, dodano <i>ambę</i>, czyli coś w rodzaju chutneya z mango - wynik relacji handlowych Irakijczyków z Hindusami - a z czasem także sałatkę izraelską i różne pikle. Dzisiaj <i>sabich </i>to chyba największy <i>street foodowy</i> konkurent falafla, którego naprawdę warto spróbować. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjq-eLvDYP6wntkPT5YO9lejjDVDemWoHUnNluB5ZEKgwbGNBazrfUnwJxuaRRvYIUh1JU8aY80-8ENqTqWLuzPh-BNAU2kIVZUVv-uehoMABea8xbRoHoZs5luCqHyAKS0DUhg1_NjQyZ/s1600/izrael3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjq-eLvDYP6wntkPT5YO9lejjDVDemWoHUnNluB5ZEKgwbGNBazrfUnwJxuaRRvYIUh1JU8aY80-8ENqTqWLuzPh-BNAU2kIVZUVv-uehoMABea8xbRoHoZs5luCqHyAKS0DUhg1_NjQyZ/s1600/izrael3.jpg" height="640" width="428" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-68700175319596777652014-07-02T10:27:00.000-07:002014-07-02T10:27:35.933-07:00Izraelski miesiąc miodowy. Część pierwsza: HUMMUS.<div style="text-align: justify;">
Nie pisałam od bardzo dawna. Najpierw praca, potem przygotowania do ślubu, ślub, podróż poślubna - oto co zaprzątało mnie w ostatnim czasie. Teraz jednak wracam, już jako żona, z nową energią do gotowania i do życia. I z czteroczęściowym, kulinarnym przewodniczkiem po Izraelu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Moje podróże stają się coraz bardziej kulinarne. Przynajmniej raz do roku smakuję Londyn, <a href="http://superfoods-in-warsaw.blogspot.com/2013/09/wegetarianka-w-stambule-czyli-co-zjadam.html">smakowałam Stambuł</a>, teraz - w podróży poślubnej - przyszła pora na Izrael. Modny, w dużej mierze dzięki tanim biletom, drogi i, pod wieloma względami, przedziwny. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jedno z pewnością jest w nim wspaniałe - to kraj idealny dla wegetarian, a nawet wegan. Całkiem przypadkiem, najbardziej kultowe, tradycyjne dania są wegańskie - jak hummus, falafel, "sałatka izraelska", bakłażan z tahiną - lub przynajmniej wegetariańskie - jak szakszuka, <i>sabich</i>, <i>jachnun </i>czy <i>malawach</i>. Spróbowałam ich wszystkich... i nie tylko ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na początek - o hummusie, najbardziej chyba znanym i najpopularniejszym z dań Izraela, należącym do kuchni lewantyńskiej, a więc ważnym jednocześnie dla Libanu, Syrii, Jordanii, Izraela i Palestyny, a nawet Turcji. Słowo <i>hummus </i>oznacza ciecierzycę, a najdawniejsze przepisy na podobną do niego pastę sięgają trzynastego wieku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pamiętacie jeszcze czasy, kiedy "nie było" hummusu? Kiedy w polskich sklepach nie można było nawet kupić ciecierzycy? Ja pamiętam - choć jak przez mgłę. Pamiętam mój pierwszy hummus - supermarketowy, w plastikowym opakowaniu, pałaszowany w londyńskim parku. Ależ to było super! Pamiętam, że z koleżankami, które też jeździły często do Londynu i go tam pokochały, szukałyśmy miejsc, w których dałoby się go kupić w Warszawie. A nie było to łatwe - jedyny dostępny bywał w puszkach, kosztował krocie i był niedobry. To naprawdę nie było dawno! </div>
<div style="text-align: justify;">
Kariera hummusu nie dziwi - jest przepyszny, zdrowy, a z dodatkiem pity, sałatki, ostrego sosu, słupków surowych warzyw okazuje się doskonałym lunchem, który można bez trudu zabrać ze sobą do pracy. Wszyscy wiemy, o co w nim chodzi - to po prostu pasta z ciecierzycy i tahini z dodatkiem oliwy i soku z cytryny - ale izraelski sposób podania może okazać się zaskoczeniem. Oczywiście dostaniemy pitę, ale właściwie wszędzie dostaniemy też sporo surowej cebuli - bądź posiekanej, bądź w ćwiartkach - <i>schug</i>, czyli ostry sos z papryczek, pikle (w tym ostre papryki, ale i porządne, kiszone ogórki), a często także <i>foul </i>czyli gęsty sos z bobu.<br />Izraelski hummus jest bardzo delikatny, a to dodatki dodają mu charakteru. Nie spotkamy raczej wersji "udziwnionych" - cytrusowych, kolendrowych czy paprykowych. Najlepsze jadłam w Tel Avivie: jeden w wersji "na bogato", z piklami, foulem i jajkiem na twardo, na targu <i><a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Carmel_Market">Shuk Ha'Carmel</a></i>, drugi, bardziej minimalistyczny, w kultowej "hummusowni" <i><a href="http://hungryintelaviv.blogspot.com/2009/07/abu-hassan-hummus.html">Abu Hassan/Ali Karavan</a></i> w starej Jaffie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgygqE5Z-xL610tHdg-UQcrr8fUrWeJujwRLDVLEODXV6xwYWS5Qkj6gpmg2SFZAPbqU8H4qbQ7FX3RZf3E4dhkh4piiWt6RbLu2UjkKmmh6wu8f77ZrFQqf6FT2s4BnahAfN0ve0NNPdi6/s1600/izrael1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgygqE5Z-xL610tHdg-UQcrr8fUrWeJujwRLDVLEODXV6xwYWS5Qkj6gpmg2SFZAPbqU8H4qbQ7FX3RZf3E4dhkh4piiWt6RbLu2UjkKmmh6wu8f77ZrFQqf6FT2s4BnahAfN0ve0NNPdi6/s1600/izrael1.jpg" height="416" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiznrqAN0RFtwvU19diqblT9qwYQmBjJI2av-YtAHCi8MZWxC5smgJdahl9KhS6ikQkbuv-1IQNHXu53INBcehXUWDCd-0ZWTWPQPW0eTI9MjQbZ7MQ3mUJ8fW-Zi4j9Gh2YKNH0dPaX2ZY/s1600/izrael2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiznrqAN0RFtwvU19diqblT9qwYQmBjJI2av-YtAHCi8MZWxC5smgJdahl9KhS6ikQkbuv-1IQNHXu53INBcehXUWDCd-0ZWTWPQPW0eTI9MjQbZ7MQ3mUJ8fW-Zi4j9Gh2YKNH0dPaX2ZY/s1600/izrael2.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-50807452805528153022014-05-21T08:27:00.003-07:002014-05-21T08:28:10.199-07:00Majowe, warzywne dodatki do burgerów i kanapek<div style="text-align: justify;">
Praca i przygotowania do ślubu wypełniają niemal cały mój czas, stąd rzadsza obecność - i w kuchni, i na blogu. Odwiedziłam jednak dziś ulubiony targ w Fortecy u Kręglickich i uznałam, że nie będę do końca życia jeść makaronu ze szparagami i młodych ziemniaków z kefirem, tylko spróbuję zrobić coś innego. Majowego, warzywnego i prostego. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po raz pierwszy kupiłam u Pana Ziółko ziółko zwane <b>pachnotką</b>, a bardziej na świecie znane pod nazwą <b><i>shiso</i></b>. Te aromatyczne, azjatyckie liście pojawiają się w bardzo wielu orientalnych przepisach, zaczęłam jednak od najprostszego z możliwych: dodałam je do marynaty do szybkich pikli z ogórka. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie po raz pierwszy za to kupiłam młodą dymkę ze szczypiorem, to jedna z moich ulubionych rzeczy na świecie, tym razem postanowiłam ją jednak zgrillować z dodatkiem czosnku i odrobiny chilli. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oba dodatki wylądowały na burgerach z quinoi i szparagów, w grahamce, z odrobiną słodkiego sosu chilli. </div>
<br />
<br />
<b><u>Szybkie pikle z pachnotką </u></b><br />
<br />
2 duże ogórki gruntowe<br />
3 liście pachnotki (shiso)<br />
1/4 szklanki octu jabłkowego<br />
2 łyżki brązowego cukru<br />
łyżeczka soli<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipygyFZpuOzoTS9981GQTjhw91TtF59Ddu5vmfYLxnsapH0DxsCk64DDpr99YZFnX4wH9p7v8oS3T4yb6OMRereTzbEcQji5eFjdCav3R3K9-M7sXUVmOKzLYtoI74P2TkeMhp8Leb8C-O/s1600/pikle_shiso.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipygyFZpuOzoTS9981GQTjhw91TtF59Ddu5vmfYLxnsapH0DxsCk64DDpr99YZFnX4wH9p7v8oS3T4yb6OMRereTzbEcQji5eFjdCav3R3K9-M7sXUVmOKzLYtoI74P2TkeMhp8Leb8C-O/s1600/pikle_shiso.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<br />
Ocet mieszamy w misce z cukrem i solą, by się rozpuściły. Liście shiso kroimy w drobne paseczki, jak zrobilibyśmy z bazylią. Ogórki kroimy w cienkie plasterki. Dokładnie mieszamy je z marynatą i odstawiamy na przynajmniej 20 minut.<br />
<br />
<b><u>Grillowana dymka z czosnkiem i chilli </u></b><br />
<br />
pęczek dymki (odcinamy zielone końce)<br />
2 ząbki czosnku<br />
szczypta suszonej, ostrej papryczki<br />
szczypta soli<br />
łyżka oliwy z oliwek<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp0LrO7h3ZeM6oDKkWfGZfjk_VHotwhAZah2UxnAG4dwjohp5VlVk9eQj6YubHJ4s-XmxP7_5aB0w-Vsn0IKV0ruxZ9dIhxQmfyBwRZL3ywKLB56-SHFJVc8haZjabn6n4mSlKNVYR9Lpc/s1600/szczypior_grill.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp0LrO7h3ZeM6oDKkWfGZfjk_VHotwhAZah2UxnAG4dwjohp5VlVk9eQj6YubHJ4s-XmxP7_5aB0w-Vsn0IKV0ruxZ9dIhxQmfyBwRZL3ywKLB56-SHFJVc8haZjabn6n4mSlKNVYR9Lpc/s1600/szczypior_grill.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<br />
Dymkę myjemy, odkrajamy końcówki, by zmieściła się na patelni. Większe pęczki możemy przekroić wzdłuż na pół. Rozgrzewamy dość mocno patelnię, wrzucamy na nią obtoczone w oliwie dymki, pokrojony czosnek. Grillujemy około 5 minut, przewracając od czasu do czasu. Dodajemy chilli i sól.<br />
<br />
<br />
<br />Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-79279046993177347422014-05-04T02:02:00.002-07:002014-05-04T02:03:23.546-07:00Bibimbap z kimchi, jajkiem, marchewką i szybkimi piklami z ogórka<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; color: #333333; line-height: 18px;"><b><i>Bibimbap </i></b>to nie "przepis", to nie "danie": w Korei jest czymś podobnym do włoskiego risotta, to znaczy wehikułem dla innych smaków. O ile Włosi są minimalistami - do swojego doskonałego ryżu najchętniej dodaliby tylko jedno małe warzywko i </span><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;">odrobinę parmezanu - o tyle koreańskie (a może raczej euro-koreańskie) przepisy dopuszczają całe mnóstwo dodatków. U mnie znajdą się <i>kimchi</i>, smażone tofu, pikle z ogórka i marchewka z sezamem - czy to autentyczne, nie dowiem się przed podróżą do Korei. Czy dobre - powiem od razu. Bardzo. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;">Nie jest też trudne w przygotowaniu, choć wymaga kilku osobnych procesów: ugotowania ryżu, zamarynowania ogórków, usmażenia jajka i tofu, szybkiego podsmażenia marchewki i, oczywiście, zrobienia <i>kimchi</i>, chociaż tutaj można się posiłkować dostępnymi w sklepach z orientalną żywnością gotowcami. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;"><b><u>Bibimbap</u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;">100g jaśminowego ryżu</span></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;">łyżeczka sosu sojowego</span></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;">łyżeczka octu ryżowego</span></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;">łyżeczka oleju sezamowego</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;">1 duża marchewka, pokrojona w słupki</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;">łyżeczka sosu sojowego</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #333333; display: inline; line-height: 18px;">łyżeczka oleju sezamowego</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">2 łyżeczki prażonych ziaren sezamu</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">2 ogórki gruntowe</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">łyżeczka soli</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">2 łyżeczki cukru</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">2 łyżki kimchi</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">2 jajka</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">kostka tofu, pokrojonego w plastry i usmażonego na złoto</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">szczypiorek, kolendra, kiełki fasoli mung, sriracha i/lub świeże chilli</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBv44VCuEKEg6CK3kzZhJ3Dh9S5aQfbBcWyyuLCxPGfg7ZuhBqviRqXu_Lpfdu02zZvcek9sDKKczL3VbhhXtwFIhO6Cr-EV7yu5k4g4p5jPbd3O9yBNrcT85bEOQnJ442BpzumWLKph6h/s1600/bibimbap.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBv44VCuEKEg6CK3kzZhJ3Dh9S5aQfbBcWyyuLCxPGfg7ZuhBqviRqXu_Lpfdu02zZvcek9sDKKczL3VbhhXtwFIhO6Cr-EV7yu5k4g4p5jPbd3O9yBNrcT85bEOQnJ442BpzumWLKph6h/s1600/bibimbap.jpg" height="488" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></span>
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">Ryż płuczemy, by usunąć skrobię, wsypujemy do garnka i zalewamy wodą w proporcji 1:2. Gotujemy 15 minut, aż woda się wchłonie. Przyprawiamy sosem sojowym, octem ryżowym i olejem sezamowym. </span></span><br />
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">Ogórki kroimy w plastry, zasypujemy solą i cukrem, odstawiamy na 15-20 minut. </span></span><br />
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">Marchewkę kroimy w słupki, wrzucamy na mocno rozgrzaną patelnię wraz z sosem sojowym, olejem sezamowym i sezamem. </span></span><br />
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">Jajka smażymy na odrobinie oleju. </span></span><br />
<span style="color: #333333; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">W miskach układamy ryż i, obok siebie: plastry usmażonego tofu, marchewkę, pikle z ogórka, kimchi, kiełki fasoli mung, szczypiorek i kolendrę. Na środku kładziemy sadzone jajko. Podajemy ze srirachą lub świeżym chilli. </span></span></div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-64659838267777073522014-04-28T11:15:00.000-07:002014-04-28T11:16:19.604-07:00Orientalne kuleczki ryżowe z sosem imbirowym i sałatką z ziół<div style="text-align: justify;">
Przepis - petarda. Inspirowany japońskimi kuleczkami ryżowymi, wegański, bezglutenowy (o ile użyje się bezglutenowego sosu sojowego) i prawie bez tłuszczu, a jednocześnie banalnie prosty w przygotowaniu i obłędnie smaczny. Owszem, wymaga kilku bardziej egzotycznych składników, ale takich dostępnych w każdym sklepie i z pewnością doskonale znanych wielbicielom azjatyckiej kuchni. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Orientalne kuleczki ryżowe z sosem imbirowym i sałatką z ziół</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Kuleczki: </b></div>
<div style="text-align: justify;">
100g (1 torebka) ugotowanego ryżu jaśminowego (najlepiej brązowego)*</div>
<div style="text-align: justify;">
3 łyżki ugotowanej quinoi (opcjonalnie, można zrobić kulki z samego ryżu)</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka sosu sojowego</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka octu ryżowego</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka oleju sezamowego</div>
<div style="text-align: justify;">
drobno posiekana papryczka chilli</div>
<div style="text-align: justify;">
drobno posiekane łodyżki kolendry</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka imbiru w proszku </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
sezam i, opcjonalnie, nasiona chia do obtaczania</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* ryż należy ugotować "na kleisto", w małej ilości wody</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Sos: </b></div>
<div style="text-align: justify;">
duży kawałek startego imbiru</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka sosu sojowego</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka soku z limonki</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka słodkiego sosu sojowego ketjap manis (ew. syropu z agawy lub miodu)</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka oleju sezamowego </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Sałatka: </b></div>
<div style="text-align: justify;">
3 łyżki posiekanych listków kolendry</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki posiekanej dymki</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka listków bazylii (z proporcjami można kombinować ;)) </div>
<div style="text-align: justify;">
kilka plasterków papryczki chilli </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia217-Fh4jsdh9UiFrx734vvfMQZv8Tq1KkhnTGzIA4Vhm_Xs1YkZIQWiJRj09jzqr4vGnXJT1iSOQLpG7g92-gbbAj8yswB5i_FCj4TyQhyphenhyphen1a21DUvesy-u0VhV-NL0NTcL6mapWkY9qw/s1600/kulki_ryz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia217-Fh4jsdh9UiFrx734vvfMQZv8Tq1KkhnTGzIA4Vhm_Xs1YkZIQWiJRj09jzqr4vGnXJT1iSOQLpG7g92-gbbAj8yswB5i_FCj4TyQhyphenhyphen1a21DUvesy-u0VhV-NL0NTcL6mapWkY9qw/s1600/kulki_ryz.jpg" height="458" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie składniki na kuleczki wrzucamy do miski i mieszamy. Z masy formujemy kuleczki i obtaczamy w sezamie i nasionach chia. Wstawiamy na 25 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie składniki na sos mieszamy, sprawdzając, czy odpowiada nam balans smaków. W razie czego dodajemy więcej sosu sojowego lub soku z limonki. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zioła delikatnie myjemy i kroimy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Upieczone kuleczki podajemy z mieszanką ziół i sosem. </div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-4811663728836960982014-04-22T06:11:00.004-07:002014-04-22T06:13:16.485-07:00Jak się przekonać do zdrowego jedzenia (i pieczona marchewka z za'atarem na kurkumowej soczewicy)<div style="text-align: justify;">
Wbrew temu, co twierdzą czasem promotorzy zdrowego żywienia, nie jest wcale łatwo przekonać samego siebie, że co zdrowe, jest też smaczne. To znaczy, OK, jest smaczne, ale nie znam wielu osób, które wolą maczać surową marchewkę w twarożku z nerkowców niż bagietkę w czosnkowym aioli. Wiem, wiem, "bezglutenowi weganie" na pewno, ale, że tak powiem, who are they kidding? ;) Inne względy - zdrowotne, etyczne - często mają dla nich po prostu większe znaczenie niż smak, co jest godne szacunku, ale wcale nie takie proste w realizacji. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ja samą siebie muszę przekonywać nieustannie i mam na to kilka sprawdzonych patentów. Jeden to moja ukochane zupy: <a href="http://superfoods-in-warsaw.blogspot.com/2014/01/zupa-kimchi.html">kimchi </a>i <a href="http://superfoods-in-warsaw.blogspot.com/2013/04/wiecie-skad-sie-wziea-nazwa-pho-o-zupie.html">pho </a>w wersji wegańskiej, które dzięki ostrości, kwasowości, dodatkowi tofu i makaronu lub ryżu, mają w sobie aspekt "guilty pleasure", pozostając zdrowymi i dość lekkimi. Drugi, to oczywiście najróżniejsze wegańskie <a href="http://superfoods-in-warsaw.blogspot.com/2014/03/burgery-z-quinoi-i-czarnej-fasoli.html">burgery</a>, napakowane ziarnami, kaszami, strączkami, z mnóstwem ulubionych przypraw i podane z dobrym sosem. Trzeci to moje ukochane <i>comfort food</i>, czyli ulubione warzywa (jeśli mam mieć dobry humor, koniecznie musi być wśród nich choć trochę ziemniaków) upieczone z czosnkiem i rozmarynem albo z wędzoną papryką i kminem, podane z lekkim, jogurtowym sosem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Czwarty to curry różnej maści i wariacje na jego temat. Takie, jak dzisiejsza. Nieklasyczna, bo łącząca aromatyczny, arabski <i>za'atar</i> z kurkumą, imbirem i czosnkiem. I - dla efektu i konsystencji - niejednogarnkowa, choć wciąż wymagająca głównie uważnego dobierania składników, a wcale nie tak wiele pracy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Pieczona marchewka z za'atarem na kurkumowej soczewicy</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
2 marchewki</div>
<div style="text-align: justify;">
szczypta cynamonu, kolendry, wędzonej papryki i soli</div>
<div style="text-align: justify;">
oliwa z oliwek</div>
<div style="text-align: justify;">
świeży tymianek</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 szklanki czerwonej soczewicy</div>
<div style="text-align: justify;">
1/4 szklanki quinoi</div>
<div style="text-align: justify;">
1-2 szalotki</div>
<div style="text-align: justify;">
2 ząbki czosnku</div>
<div style="text-align: justify;">
1/4 łyżeczki imbiru</div>
<div style="text-align: justify;">
1/4 łyżeczki kurkumy</div>
<div style="text-align: justify;">
chlust soku z cytryny</div>
<div style="text-align: justify;">
olej kokosowy lub inny ulubiony</div>
<div style="text-align: justify;">
sól</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki tymianku</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka prażonych ziarenek sezamu</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka sumaku</div>
<div style="text-align: justify;">
1/4 łyżeczka grubej soli</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjBTPL1J-K-EZLie7H6XAuZ-Mr0YUYdH-O74E2RDfWL9ugVW4bjZ4aDcvOe68H9pqehgnCeqREwEGM4OtzIDR6kxgHbUViqAYTpx0V9U_LjU5c_uKbJf4C8qoL8SwN13a4nWPf748jNUcy/s1600/marchew_zaatar.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjBTPL1J-K-EZLie7H6XAuZ-Mr0YUYdH-O74E2RDfWL9ugVW4bjZ4aDcvOe68H9pqehgnCeqREwEGM4OtzIDR6kxgHbUViqAYTpx0V9U_LjU5c_uKbJf4C8qoL8SwN13a4nWPf748jNUcy/s1600/marchew_zaatar.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Marchewkę obieramy, kroimy w grube słupki. Wkładamy do naczynia, obtaczamy w oliwie z przyprawami i tymiankiem. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180-190 stopni na około 20 minut - powinna być lekko przybrązowiona i miękka. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na oleju kokosowym szklimy szalotkę, dodajemy ząbki czosnku, kurkumę i imbir. Przyprawy prażymy około 3 minut, w razie potrzeby dodając więcej oleju. Wrzucamy soczewicę i quinoę, zalewamy wrzątkiem i gotujemy do miękkości i aż cały płyn wsiąknie - około 20 minut. Przyprawiamy solą i sokiem z cytryny. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowujemy za'atar: tymianek ucieramy kilka minut w moździerzu, by zmienił się w aromatyczny, zielony proszek. Dodajemy sumak i sól, ucieramy jeszcze trochę i dorzucamy uprażone ziarna sezamu. Ucieramy jeszcze chwileczkę, by większość ziarenek pozostała w całości. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na talerzach układamy soczewicę, na to słodkie, gorące marchewki. Posypujemy za'atarem. Można podawać z łyżką gęstego jogurtu. </div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-20010594017498070572014-04-17T12:26:00.000-07:002014-04-17T12:27:03.523-07:00Sałatka szparagowa z kolendrą, oliwą szczypiorkową i orzechami<div style="text-align: justify;">
Nareszcie! Sezon na szparagi i na cotygodniowe, rowerowe wyprawy pod Halę Mirowską uważam za rozpoczęty. </div>
<div style="text-align: justify;">
Za chwilę zewsząd zaczną wyłaniać się szparagowe przepisy - krem z białych, krem z zielonych, z sosem holenderskim albo siekanym jajkiem, z makaronem i w risotto. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na początek sezonu mam więc przepis trochę mniej oczywisty, zainspirowany sałatką z nieocenionego bloga <a href="http://www.101cookbooks.com/archives/cilantro-salad-recipe.html">101 cookbooks</a>, ale dość mocno zmodyfikowany. Poprzez zmianę proporcji kolendrowa sałatka ze szparagami Heidi zmieniła się u mnie w szparagową z kolendrą, inne też dodałam orzechy i ziarna, co odebrało jej nieco azjatyckiego charakteru, ale w żadnym wypadku nie odebrało smaku. Olej szalotkowy stał się za to szczypiorkową oliwą - oba są jednak wypróbowane i przepyszne (doskonale pasują do tofu, azjatyckiego makaronu, wszelkich stir-fry). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Sałatka szparagowa z kolendrą, oliwą szczypiorkową i orzechami</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
pół pęczka szparagów (ok. 15 sztuk), drobno posiekanych (główki zostawiłam w całości)</div>
<div style="text-align: justify;">
mały pęczek kolendry </div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka prażonych nasion słonecznika</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka prażonych orzechów laskowych</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na oliwę szczypiorkową (podwójna porcja): </div>
<div style="text-align: justify;">
4 łyżki oliwy z wytłoczyn oliwek</div>
<div style="text-align: justify;">
4 łyżki posiekanej dymki (cebulka i szczypiorek)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na sos: </div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki oliwy szczypiorkowej</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka sosu sojowego</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka syropu z daktyli lub agawy</div>
<div style="text-align: justify;">
szczypta soli</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG04QPvOuPVFdt2uEOBxzywbffvkX0SlmxZX9JrDvPYPdaIi4xjv-6Q88EMTauZS0HHEG7sWUmi1k5fwp8LxZu4dxbJYYFOeTHPv1aUhpleXn0P50Oho6_Fh3PPIi650fVB2yLdvN69jZR/s1600/szparagi_salatka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG04QPvOuPVFdt2uEOBxzywbffvkX0SlmxZX9JrDvPYPdaIi4xjv-6Q88EMTauZS0HHEG7sWUmi1k5fwp8LxZu4dxbJYYFOeTHPv1aUhpleXn0P50Oho6_Fh3PPIi650fVB2yLdvN69jZR/s1600/szparagi_salatka.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oliwę rozgrzewamy (tak by wrzucony testowy szczypiorek zaskwierczał), zmniejszamy ogień do minimum i wrzucamy posiekaną dymkę. Podgrzewamy około 10 minut, po czym odcedzamy olej, a szczypiorek odsączamy na papierze. </div>
<div style="text-align: justify;">
Szparagi blanszujemy przez 15-20 sekund, przelewamy zimną wodą lub wrzucamy do miski z lodem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Do dwóch łyżek ostudzonego oleju dodajemy sos sojowy i wybrany syrop. Solimy do smaku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Szparagi mieszamy z posiekaną kolendrą, dodajemy sos, prażone nasiona i orzechy i lekko chrupiącą dymkę. </div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-33577994960879009442014-04-06T13:55:00.000-07:002014-10-28T07:22:26.706-07:00Ciepła sałatka z orkiszu z pieczoną kapustą, porami i sosem ziołowym<div style="text-align: justify;">
Jedną z największych przyjemności gotowania jest odkrywanie na nowo starych, dobrze znanych składników. Młoda kapusta cieszy, zapowiadając całą falę pysznych, wiosennych i letnich warzyw, i oczywiście cudownie smakuje w klasycznej wersji, duszona z koperkiem i odrobiną masła. Czasem warto jednak zrobić coś innego, jeśli więc nie wiecie, co zrobić z zalegającą w kuchni, liściastą główką, upieczcie ją. Nie pożałujecie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Ciepła sałatka z orkiszu z pieczoną kapustą, porami i sosem ziołowym </u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
szklanka orkiszu</div>
<div style="text-align: justify;">
główka młodej kapusty</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka kminku</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki soli</div>
<div style="text-align: justify;">
chlust oleju rzepakowego</div>
<div style="text-align: justify;">
2 nieduże pory (biała część)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na sos: </div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 pęczka koperku</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 pęczka natki pietruszki</div>
<div style="text-align: justify;">
ząbek czosnku</div>
<div style="text-align: justify;">
sok z połowy cytryny</div>
<div style="text-align: justify;">
4 łyżki oliwy</div>
<div style="text-align: justify;">
sól, pieprz</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtkPd_pGhY5ULdzl8iv5y_nQTMbHbZv_X1T9H6tr6yFhQcQxArx5MwIcPL-A4A83EhhiQyVhyphenhyphenQq9wEJmOz250UHfqq8-LSDmb5WcShhklvjJwYnDl6Z9gW9B2NFHtlx3QiIWuyxF3tE-UU/s1600/orkisz-kapusta.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtkPd_pGhY5ULdzl8iv5y_nQTMbHbZv_X1T9H6tr6yFhQcQxArx5MwIcPL-A4A83EhhiQyVhyphenhyphenQq9wEJmOz250UHfqq8-LSDmb5WcShhklvjJwYnDl6Z9gW9B2NFHtlx3QiIWuyxF3tE-UU/s1600/orkisz-kapusta.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie składniki sosu miksujemy, doprawiamy do smaku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Orkisz gotujemy 15-20 minut. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kapustę kroimy w ćwiartki, polewamy olejem, posypujemy solą i kminkiem i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 170-180 stopni. Po 10 minutach dodajemy pory i pieczemy kolejnych 10 minut. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na talerzach rozkładamy orkisz, pieczone warzywa, polewamy ziołowym sosem. </div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-16348433835331341182014-03-31T08:52:00.002-07:002014-03-31T08:53:00.420-07:00Słodki detoks na wiosenne śniadanie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMZ3X6SlBfuKizQfKvrfoPpQFLp6M6BaXg8dBIz8flN7qbp8uKtaJlzzGDdLFFkWxbHvLmEAM9CXxqcsHNLoiFikM7EFANn1_BkjPyo84thP1cRHKW4GrdvBiJupA56e1I6bvIFT1abYQf/s1600/koktajl_detoks.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMZ3X6SlBfuKizQfKvrfoPpQFLp6M6BaXg8dBIz8flN7qbp8uKtaJlzzGDdLFFkWxbHvLmEAM9CXxqcsHNLoiFikM7EFANn1_BkjPyo84thP1cRHKW4GrdvBiJupA56e1I6bvIFT1abYQf/s1600/koktajl_detoks.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<br />Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-28373707800561096412014-03-27T09:46:00.002-07:002014-10-28T07:22:26.702-07:00Spaghetti z porami, jogurtem, cukinią i owczą fetą<div style="text-align: justify;">
Nigdy nie byłam fanką śmietanowych sosów do makaronu, a przez długi czas nie wpadło mi nawet do głowy, by łączyć makaron z jogurtem. Jest to kolejna rzecz, której nauczył mnie Yotam Ottolenghi - odkąd spróbowałam jego makaronu z groszkiem i jogurtem z książki <i>Jerusalem</i>, przestałam przejmować się tym, co by na to powiedzieli Włosi, i zaczęłam eksperymentować z dodatkami, zazwyczaj nieco inspirowanymi Bliskim Wschodem. Tak jest i tym razem, kiedy prócz groszku i pinii z oryginalnego przepisu, dodałam pory, cukinię i miętę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Spaghetti z porami, jogurtem, cukinią i owczą fetą</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
spaghetti (dla jednej osoby)</div>
<div style="text-align: justify;">
kopiasta łyżka mrożonego groszku</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
biała część pora, posiekanego w cienkie półplasterki</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 małej cukinii, pokrojonej w cienkie półplasterki</div>
<div style="text-align: justify;">
oliwa z oliwek </div>
<div style="text-align: justify;">
świeży tymianek, oregano, suszona mięta</div>
<div style="text-align: justify;">
odrobina soli, pieprz</div>
<div style="text-align: justify;">
duża łyżka gęstego jogurtu</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka orzeszków piniowych</div>
<div style="text-align: justify;">
pepperoncino</div>
<div style="text-align: justify;">
oliwa</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do podania: świeża bazylia i mięta, owcza feta, świeżo mielony pieprz</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR1jLr-UfIATM7ohweg63NcfMw5i291F4kFQhad09qo3jTwf1G55jhyD_zbpig96e6Ms_Z_SCxw7niMvwyYy_oQ4sw-bUD7N2gGrDRK32WRug7Y9acs9nISR-2Gm9l3IH1MiLoMp61ujoB/s1600/spaghetti_pory.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR1jLr-UfIATM7ohweg63NcfMw5i291F4kFQhad09qo3jTwf1G55jhyD_zbpig96e6Ms_Z_SCxw7niMvwyYy_oQ4sw-bUD7N2gGrDRK32WRug7Y9acs9nISR-2Gm9l3IH1MiLoMp61ujoB/s1600/spaghetti_pory.jpg" height="420" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Makaron gotujemy wedle przepisu na opakowaniu, w odpowiednim momencie dodajemy groszek (ja makaron gotowałam 10 minut, groszek dodałam po dwóch). </div>
<div style="text-align: justify;">
Pokrojone pory smażymy na oliwie do miękkości, dodajemy pokrojoną w pół/ćwierćplasterki cukinię, przyprawiamy tymiankiem, oregano, miętą, odrobiną soli. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na drugiej patelni rozgrzewamy kapkę jeszcze oliwy, wrzucamy na nią orzeszki piniowe i pokruszone pepperoncino, smażymy do zbrązowienia. Odsączamy orzeszki, zachowując oliwę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pod porami gasimy ogień i powoli dodajemy jogurt, uważając, by się nie zważył. Delikatnie wrzucamy na patelnię ugotowany makaron z groszkiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Makaron przekładamy na talerz, dodajemy świeże zioła, kruszymy fetę, posypujemy orzeszkami i świeżo mielonym pieprzem. Ewentualnie możemy dodać odrobinę oliwy chilli. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-51791329021975007252014-03-26T08:27:00.000-07:002014-04-22T06:13:58.994-07:00Burgery z quinoi i czarnej fasoli<div style="text-align: justify;">
Jak tam z modą na burgery? Przeszła już? Przechodzi? Pewnie powoli tak, bo w końcu w wersji oryginalnej to tylko ciągle ta sama wołowina (choćby najlepsza). Tym, co moda ta przyniosła dobrego, było jednak dla mnie wyzwolenie fantazji w tworzeniu przepisów na wegetariańskie i wegańskie burgery. Kiedyś do głowy przychodziły mi tylko smażony ser (bardzo dobry, ale tydzień leży na żołądku), portobello (bardzo dobre, ale włożenie grzyba w bułkę trudno nazwać przepisem), ewentualnie najprostsze na świecie <a href="http://superfoods-in-warsaw.blogspot.com/2013/06/fasolowy-burger-z-guacamole.html">burgery fasolowe</a>. Od tamtej pory robiłam już <a href="http://superfoods-in-warsaw.blogspot.com/2013/05/weganskie-burgery-z-peczaku-z-konfitura.html">pęczakowe</a> i <a href="http://superfoods-in-warsaw.blogspot.com/2013/09/burgery-jaglane-z-keczupem.html">jaglane</a>, a tym razem wykorzystałam quinoę i moją ulubioną czarną fasolę. </div>
<br />
<b><u>Burgery z quinoi i czarnej fasoli</u></b><br />
<br />
puszka czarnej fasoli<br />
szklanka ugotowanej quinoi<br />
nieduża czerwona cebula<br />
1/2 łyżeczki kminu<br />
1/2 łyżeczki wędzonej papryki<br />
1/4 łyżeczki pieprzu cayenne<br />
po 1 łyżce ziaren słonecznika, sezamu, chia (lub innych, ulubionych ziaren)<br />
"sztuczne jajko" z siemienia lnianego (1 łyżeczka mielonych nasion lnu rozpuszczona w 3 łyżeczkach wody) lub zwykłe jajko w wersji wegetariańskiej<br />
2-3 łyżki bułki tartej (u mnie pełnoziarnista)<br />
opcjonalnie garść posiekanej natki<br />
oliwa, sól<br />
<br />
Do podania: ulubiona bułka (u mnie pełnoziarnisty bajgiel), ulubiony sos (u mnie wyjątkowo nie domowy, lecz Hot Barbecue od <a href="https://www.facebook.com/MoznaMlaskac?fref=ts">Można Mlaskać</a>), ulubione warzywa (np. ogórek kiszony, czerwona cebula, kolendra, sałata, szczypiorek)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH_HPPgFXQDglBXoBSEhaGF_uGHC7diL8aZtCda2msj8goeVyrvwFew0Aah3de4B5J22c0P_KG07ILpVr3QI7QiWLRUJ2HkvkDoMg1xSRiBg2ra-xdtlr8ZBRe-bZziV8Pj20n-BG35BMb/s1600/burgery_fasola.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH_HPPgFXQDglBXoBSEhaGF_uGHC7diL8aZtCda2msj8goeVyrvwFew0Aah3de4B5J22c0P_KG07ILpVr3QI7QiWLRUJ2HkvkDoMg1xSRiBg2ra-xdtlr8ZBRe-bZziV8Pj20n-BG35BMb/s1600/burgery_fasola.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cebulkę kroimy w drobną kostkę, szklimy na oliwie razem z przyprawami. Odsączoną fasolę i ugotowaną quinoę mieszamy w misce, dorzucamy ziarna i podsmażoną cebulkę z oliwą i przyprawami. Dodajemy jajko (prawdziwe lub oszukane;)), bułkę i pietruszkę. Próbujemy, solimy, ewentualnie doprawiamy jeszcze papryką. Formujemy kotleciki i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180-190 stopni na pół godziny. W połowie pieczenia przekładamy na drugą stronę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Podajemy w bułce, z warzywami i sosem lub same, z ulubioną sałatką albo frytkami z pieczonych warzyw. </div>
<br />Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-21724984105116401462014-03-24T04:20:00.001-07:002014-04-22T06:14:22.514-07:00Słoneczny krem marchewkowy z oliwą chilli i chipsami z marchewki<div style="text-align: justify;">
Przednówek, słońca jeszcze nie bardzo, na bazarach pierwsze nieśmiałe przebłyski, choć jeszcze trochę nudy. Trochę jak nudy na blogu - jak nie sałatka z kaszy, to zupa krem, jak nie zupa, to sałatka... Następne przepisy będą już całkiem inne. Dzisiaj ostatni - na jakiś czas - krem. Jeszcze ze starej marchewki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Krem marchewkowy z oliwą chilli i chipsami z marchewki</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1 średnia cebula</div>
<div style="text-align: justify;">
1/4 łyżeczki kurkumy</div>
<div style="text-align: justify;">
szczypta nitek szafranu (opcjonalnie)</div>
<div style="text-align: justify;">
1/4 łyżeczki mielonej kolendry</div>
<div style="text-align: justify;">
4 marchewki </div>
<div style="text-align: justify;">
sok z 1/2 pomarańczy</div>
<div style="text-align: justify;">
bulion warzywny</div>
<div style="text-align: justify;">
oliwa, sól</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1 marchewka</div>
<div style="text-align: justify;">
wędzona papryka, cayenne, sól</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do podania: </div>
<div style="text-align: justify;">
kilka kropel oliwy aromatyzowanej chilli (jak zrobić domową, można przeczytać np. <a href="http://www.l-olivo.pl/przepisy/jak-aromatyzowac-oliwe">tu</a>)</div>
<div style="text-align: justify;">
listki kolendry, wędzona papryka</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy7Q-XjS8VwT2mJPatrgHpR4efqz9BJ1XE8KGZ87grMsFSRMiJe5tJuKsroHf9j8tF0Sj40UbBy1FTuarer6Gi4A5t42LlnTd7ag26ZRnNgUTL3R1S_WH8oH1Mw9ikqyNWSLn2Hdmtblqx/s1600/krem_marchewka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy7Q-XjS8VwT2mJPatrgHpR4efqz9BJ1XE8KGZ87grMsFSRMiJe5tJuKsroHf9j8tF0Sj40UbBy1FTuarer6Gi4A5t42LlnTd7ag26ZRnNgUTL3R1S_WH8oH1Mw9ikqyNWSLn2Hdmtblqx/s1600/krem_marchewka.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pokrojoną cebulę szklimy na oliwie z przyprawami. Dodajemy pokrojoną w nieduże kawałki marchewkę, zalewamy sokiem z pomarańczy, a następnie bulionem (ja dodaję szklankę, po zmiksowaniu rozcieńczam do pożądanej konsystencji). </div>
<div style="text-align: justify;">
Piątą marchewkę kroimy w cienkie paski przy pomocy obieraczki do warzyw. Obtaczamy w cayenne, papryce, soli i kropli oliwy. Układamy na papierze do pieczenia i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni na około 5 minut, ale w tym czasie nie spuszczamy marchewek z oka, bo w jednej chwili z surowych robią się czarne :) </div>
<div style="text-align: justify;">
Zupę podajemy z chipsami, listkami kolendry, oliwą aromatyzowaną chilli i szczyptą wędzonej papryki. </div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-83008423493562534082014-03-23T11:44:00.003-07:002014-03-23T11:45:17.399-07:00Urodzinowa sałatkaNa 1. urodziny bloga i 28. urodziny Ł.<br />
<div style="text-align: justify;">
Kolejna z wielu moich <a href="http://superfoods-in-warsaw.blogspot.com/">sałatek kuskusowych</a> - zawsze niby podobnych, ale różniących się ważnymi szczegółami. Tutaj dodatki to mnóstwo pietruszki i kolendry, nieco mięty, ugotowana zielona soczewica, kostki fety i - co najważniejsze - czerwona cebula pokrojona w piórka i około godziny marynowana w kilku łyżeczkach tureckiego syropu z granatów, 1/2 łyżeczce sumaku i szczypcie soli. Całość polana oliwą z chilli dla ostrości i większą ilością syropu z granatów dla słodyczy i kwaskowości. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niby nic, a cieszy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHeGPXEf1ig5b2bCILfibBTLaKtwASNMv8x7MMy4vAYAS9ir8uAQAQaG3VhkIqSqXFGtivlYXc1fqgfkHrP4B9g7KYj10AaEqYS1vZAMMaaGPnOOM2NWzxo3geIw76gKg39TGgYyL4XAFv/s1600/kuskus_cebula.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHeGPXEf1ig5b2bCILfibBTLaKtwASNMv8x7MMy4vAYAS9ir8uAQAQaG3VhkIqSqXFGtivlYXc1fqgfkHrP4B9g7KYj10AaEqYS1vZAMMaaGPnOOM2NWzxo3geIw76gKg39TGgYyL4XAFv/s1600/kuskus_cebula.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-35852476342090997302014-03-17T14:02:00.000-07:002014-04-28T11:17:03.520-07:00"Misa obfitości" z czarną fasolą, jajkiem sadzonym i sosem pomidorowo-orzechowym <div style="text-align: justify;">
Inspiracje dla tego postu były dwie: jedna to wpis Sarah Britton z cudownego bloga My New Roots o jej <a href="http://www.mynewroots.org/site/2014/01/the-winter-abundance-bowl/">"misach obfitości"</a>, który miał być usprawiedliwieniem młodej mamy, która nie ma czasu na wymyślne gotowanie i składa do kupy szybki, zdrowy obiad, a stał się hitem internetu i niesamowitą inspiracją lunchową - także i dla mnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Moja wersja - jak widać na załączonym obrazku - w tym przypadku nie jest wegańska, gdyż oprócz zdrowych warzywek znalazło się w niej sadzone jajko. A to dlatego, że drugą inspiracją był koreański <i>bibimbap</i>, który również opiera się na ryżu, daje duże pole do popisu w kwestii warzyw, a zwieńczony jest właśnie smażonym jajem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kombinacji mis obfitości jest wiele i niewykluczone, że niedługo pokażę kolejne, najważniejszy jest chyba jednak sos, który spina pozostałe elementy i decyduje o charakterze dania. W tym przypadku sos jest hitem, uwierzcie. I niech was nie zdziwi połączenie pomidorów z masłem orzechowym i wędzonej papryki z daktylami: to naprawdę działa :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKipD8xx02RfxnKjdZUyZV18o3HtiXqmYgfwqNDUOU59Rfj3_lxC0eWJXMccD78y6J8PdldyG5gfk3CB6N2Ae1_AGjzX1Ja26ICjgds4VVHFfrJyJvXCPICGmohc-itugK1FzROSIPfhAZ/s1600/misa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKipD8xx02RfxnKjdZUyZV18o3HtiXqmYgfwqNDUOU59Rfj3_lxC0eWJXMccD78y6J8PdldyG5gfk3CB6N2Ae1_AGjzX1Ja26ICjgds4VVHFfrJyJvXCPICGmohc-itugK1FzROSIPfhAZ/s1600/misa.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>"Misa obfitości" z czarną fasolą, jajkiem sadzonym i sosem pomidorowo-orzechowym </u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
podstawa: </div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 szklanki brązowego ryżu i (opcjonalnie) 1/4 szklanki quinoi </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
dodatki: </div>
<div style="text-align: justify;">
jajko sadzone</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki ugotowanej, czarnej fasoli</div>
<div style="text-align: justify;">
roszponka</div>
<div style="text-align: justify;">
szczypiorek</div>
<div style="text-align: justify;">
kiełki rzodkiewki/lucerny</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka gęstego jogurtu (opcjonalnie)</div>
<div style="text-align: justify;">
3-4 łyżki sosu pomidorowo-orzechowego </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
sos: </div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka oleju kokosowego/ryżowego/ulubionego </div>
<div style="text-align: justify;">
1 nieduża, czerwona cebula</div>
<div style="text-align: justify;">
1 ząbek czosnku</div>
<div style="text-align: justify;">
1/4 łyżeczki cynamonu</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki kminu rzymskiego</div>
<div style="text-align: justify;">
1 wędzona papryczka chipotle, suszona lub z puszki (np. <a href="http://ecx.images-amazon.com/images/I/31nS0O9lPYL.jpg">taka</a>), opcjonalnie 1/2 łyżeczki wędzonej papryki i 1/4 łyżeczki cayenne</div>
<div style="text-align: justify;">
kartonik (390g) przecieru pomidorowego</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżka masła orzechowego</div>
<div style="text-align: justify;">
2-3 daktyle</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki kakao lub kostka ciemnej czekolady</div>
<div style="text-align: justify;">
sól do smaku</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na oleju szklimy drobno posiekaną cebulę razem z kminem, cynamonem i - jeśli używamy - mielonymi paprykami. Dodajemy posiekany czosnek i chwilę smażymy. Dodajemy pomidory i dusimy 5-7 minut. Wrzucamy do blendera razem z pomidorami, masłem orzechowym, daktylami, kakao i chipotle, w razie czego dodając odrobinę wody. Doprawiamy solą. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ugotowany ryż i quinoę wkładamy do miski, układamy na nich pozostałe składniki, polewamy sosem. </div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-85855529842531624412014-03-12T07:40:00.000-07:002014-03-12T07:42:04.585-07:00Stir-fry z kaszy jaglanej z czerwoną cebulą i rozmarynowymi orzechami<div style="text-align: justify;">
Inspiracją dla tego przepisu była wizyta w jednym z najbardziej interesujących miejsc w Warszawie, czyli w kuchnio-kawiarno-klubo-świetlicy na <a href="https://www.facebook.com/solec44?fref=ts">Solcu 44</a>, prowadzonej przez robiącego coraz większą karierę Aleksandra Barona. Baron uwielbia, co prawda, podroby i podaje sernik z kaczą krwią - co, jak możecie się domyślić, nie jest dla mnie szczególnie interesujące - ale dania wegetariańskie również tworzy niezwykłe. Pamiętam jakim odkryciem było dla mnie to, z jakimi cudami można podać poczciwe polskie kluski: Baron łączył kładzione z paloną, czerwoną kapustą, jarmużem i sosem pomarańczowym, a pierogi leniwe z burakiem, renetą, pestkami dyni i dziugasem albo z fenkułem, ziołami, pomarańczą i bursztynem.</div>
<div style="text-align: justify;">
W nowej karcie znalazł się, między innymi, stir-fry z kaszy jaglanej z jarmużem, melonem, twarogiem i orzechami laskowymi. Brzmi dziwnie? Smakuje świetnie! W domu postanowiłam zrobić coś w podobnym stylu. Powstało połączenie jabłka, czerwonej cebuli i orzechów smażonych w sosie sojowym, rozmarynie i miodzie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Stir-fry z kaszy jaglanej z czerwoną cebulą i rozmarynowymi orzechami</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
pół szklanki kaszy jaglanej, ugotowanej na sypko</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 czerwonej cebuli, pokrojonej w piórka</div>
<div style="text-align: justify;">
1 małe, twarde jabłko, pokrojone w kostkę</div>
<div style="text-align: justify;">
garść posiekanej natki pietruszki</div>
<div style="text-align: justify;">
olej do smażenia (u mnie ryżowy)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
50 g orzechów laskowych</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżeczka miodu (najlepiej gryczanego)</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżeczka jasnego sosu sojowego</div>
<div style="text-align: justify;">
kilka drobno posiekanych igiełek rozmarynu </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
do podania: ekologiczny twaróg, kilka kropel oleju lnianego, tłuczony pieprz, gruba sól</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ90ETg-NqYLB3Ru4f1hjzAmVzYdVlWONSc1b3omh2K-AJWpKY3IdyU8YYUIfuCNuXRu_qpqDLID_0IWtk92f1R6pnhr0EkYe80rfw8Z8DVm6dyWZd7j1s8AvmhbIKQxuf1paZwkgv3HrL/s1600/stir_kasza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ90ETg-NqYLB3Ru4f1hjzAmVzYdVlWONSc1b3omh2K-AJWpKY3IdyU8YYUIfuCNuXRu_qpqDLID_0IWtk92f1R6pnhr0EkYe80rfw8Z8DVm6dyWZd7j1s8AvmhbIKQxuf1paZwkgv3HrL/s1600/stir_kasza.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Orzechy prażymy na patelni, dodajemy miód, sos sojowy i rozmaryn. Mieszamy chwilę, tak by po ostudzeniu powstała słodko-słona skorupka. Zdejmujemy z ognia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na patelnię wlewamy odrobinę oleju, rozgrzewamy dość mocno i wrzucamy czerwoną cebulę. Smażymy króciutko, dosłownie 30 sekund (ma pozostać chrupiąca), po czym dodajemy pokrojone w kostkę jabłko, a następnie ugotowaną kaszę i natkę pietruszki. Wrzucamy orzechy. Smażymy 1-2 minuty na sporym ogniu, wciąż mieszając. </div>
<div style="text-align: justify;">
Danie podajemy z twarogiem, skropione olejem lnianym i posypane tłuczonym pieprzem i grubą solą. </div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-3311691164695442752014-02-28T05:08:00.002-08:002014-02-28T05:09:36.814-08:00Krem z pietruszki z sosem z orzechów włoskich<div style="text-align: justify;">
Czy niepozorny krem z pietruszki może być hitem imprezy? A., podając go niedawno na swoich urodzinach, udowodniła, że tak. Nieczęsto zdarza mi się prosić o przepis, tym razem nie mogłam się jednak powstrzymać - tak doskonały był smak kremu podanego z orzechowym ni-to-pesto-ni-to-gremolatą. I co? Okazało się, że przepis jest prościutki, wręcz banalny, a sekret polega na upieczeniu słodkiej pietruszki i dodaniu odpowiedniej liczby smakowych wzmacniaczy do orzechów. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jeszcze chwilę musimy wytrzymać, nim na straganach pojawi się więcej warzyw. Póki trwa zima i "skazani" jesteśmy przede wszystkim na polskie korzenie, spróbujcie tej zupy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Krem z pietruszki z sosem z orzechów włoskich</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
3 pietruszki</div>
<div style="text-align: justify;">
3 średnie ziemniaki</div>
<div style="text-align: justify;">
szczypta cukru</div>
<div style="text-align: justify;">
mały kawałek masła (ew. łyżka oliwy)</div>
<div style="text-align: justify;">
szklanka (ok. 300 ml) bulionu warzywnego</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 szklanki mleka 2% (ew. roślinnego)*</div>
<div style="text-align: justify;">
sól, pieprz</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
50g orzechów włoskich</div>
<div style="text-align: justify;">
ząbek czosnku</div>
<div style="text-align: justify;">
szczypta chilli</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka oliwy<br />
<br />
* w oryginalnym przepisie występowała też śmietana, ale uznałam, że - w ramach obniżania kaloryczności - można ją sobie darować ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbUlata7H_zNU9UZwo0z9re73j9YLx9v2mBuDGnIXugrvZadcgQCdIKel6n2qQyEI_k0CYNH29TUcUYWXd_Yx0JTMp7K28PHqyH7AIOYf3YvM3EaxjntxPfqoDiXhM9bd5qUfjV3DGsCfG/s1600/krem-pietrucha.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbUlata7H_zNU9UZwo0z9re73j9YLx9v2mBuDGnIXugrvZadcgQCdIKel6n2qQyEI_k0CYNH29TUcUYWXd_Yx0JTMp7K28PHqyH7AIOYf3YvM3EaxjntxPfqoDiXhM9bd5qUfjV3DGsCfG/s1600/krem-pietrucha.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pietruszkę kroimy na duże kawałki, cukrujemy i zawijamy w folię z kawałkiem masła. Pieczemy ok. 15 minut w 180 stopniach. Ziemniaki obieramy i kroimy na kawałki, zalewamy bulionem i mlekiem. Dodajemy podpieczoną pietruchę i gotujemy wszystko do miękkości. Miksujemy na krem, w razie potrzeby dodając więcej bulionu i/lub mleka. Doprawiamy do smaku<br />
Orzechy prażymy chwilę na suchej patelni, blendujemy z czosnkiem, chilli i oliwą. Miksturą polewamy zupę. </div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-3729477125940060872014-02-17T08:31:00.003-08:002014-02-17T08:32:21.065-08:00Meksykański krem z czarnej fasoli z awokado i kolendrą<div style="text-align: justify;">
Mam ostatnio bzika na punkcie czarnej fasoli. Robię z niej pasty, burgery, gulasze, ale przede wszystkim zupy. <a href="http://superfoods-in-warsaw.blogspot.com/2014/01/rozgrzewajaca-zupa-z-czarna-fasola.html">Rozgrzewająca zupa z quinoą i chile chipotle</a> jest moją faworytką, ale tym razem miałam ochotę na coś jeszcze prostszego: w ten sposób postał krem z czarnej fasoli, który sam w sobie smakuje doskonale, ale naprawdę "budzi się do życia", kiedy poda się go z kilkoma ulubionymi, meksykańskimi dodatkami: mogą to być pomidorowa salsa z czerwoną cebulą i kolendrą, gęsta, kwaśna śmietana lub prażone pestki dyni, obtoczone w wędzonej papryce. Tym razem podałam go z kilkoma plasterkami awokado, listkami kolendry, marynowaną papryczką jalapeno i kilkoma kroplami soku z limonki. </div>
<br />
<b><u>Krem z czarnej fasoli z awokado i kolendrą</u></b><br />
<b><u><br /></u></b>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi37O16fB1rJUN9dhvEOVQ_Fuym0DTkJcSaoH9k74eoFQ843XGSrJdwTKErhCMkg_AhGyMFVlyfBB2BGCCyiw_cIGzuRtlDN629DRGIGhvgjk2mNEMA8U1_LUWvMQ5T7k_sJ4zr8EE-bpdf/s1600/zupa_fasolowa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi37O16fB1rJUN9dhvEOVQ_Fuym0DTkJcSaoH9k74eoFQ843XGSrJdwTKErhCMkg_AhGyMFVlyfBB2BGCCyiw_cIGzuRtlDN629DRGIGhvgjk2mNEMA8U1_LUWvMQ5T7k_sJ4zr8EE-bpdf/s1600/zupa_fasolowa.jpg" height="428" width="640" /></a></div>
<b><u><br /></u></b>
<br />
1 puszka czarnej fasoli lub szklanka ugotowanej fasoli*<br />
1 średnia cebula<br />
1-2 ząbki czosnku<br />
po 1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego, pieprzu cayenne, kakao<br />
1/4 łyżeczki cynamonu<br />
szklanka bulionu warzywnego<br />
sól, oliwa<br />
<br />
do podania: kilka plasterków awokado, kolendra, limonka, marynowane papryczki jalapeno<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
* Fasolę namaczamy przez noc, płuczemy i gotujemy w świeżej wodzie do miękkości (około godziny). Do ugotowanej możemy dodać trochę soli i zostawić w wodzie na 10 minut pod przykryciem. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Posiekaną cebulę szklimy na oliwie z przyprawami i kakaem. Dodajemy czosnek. Do podsmażonych warzyw wrzucamy ugotowaną fasolę i wlewamy bulion. Zagotowujemy. Miksujemy na gładki krem, w razie potrzeby przyprawiamy do smaku. Podajemy z wybranymi dodatkami.</div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1187077510266594417.post-4569208000073854132014-02-13T14:09:00.000-08:002014-02-28T05:09:48.712-08:00Beet Bourguignon<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wołowina po burgundzku</b> to jedno z klasycznych dań kuchni francuskiej. Wolno duszona w winie wołowina, z dodatkiem szalotek, pieczarek i ziół, to jedna z tych potraw, które z poziomu domowej kuchni chłopskiej zostały wyniesione na ołtarze wielkiej gastronomii. Przyczynił się do tego wielki <b>Auguste Escoffier</b>, który przepis na nią spisał jako pierwszy. Ogromną popularność danie zyskało dzięki <b>Julii Child</b>, która opisała je w klasycznej książce <i>Mastering the Art of French Cooking</i>, dodając, że jest to z pewnością jedno z najlepszych dań z wołowiną, jakie wymyślił człowiek. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A najpiękniejsze w nim jest to, że tak ładnie daje się zweganizować - na bazie typowo mięsnej potrawy można przygotować zdrowy, wegetariański gulasz: grzybowy, winny, ziołowy. Pyszny. Oczywiście nikogo nie będę przekonywać, że jest to to samo, jednak zamieszczony na wspaniałym blogu <a href="http://www.greenkitchenstories.com/beet-bourguignon/">Green Kitchen Stories</a>, a także m.in. na <a href="http://www.jadlonomia.com/2013/02/burak-z-burgundii.html">Jadłonomii</a>, zmieniający jedną literkę w nazwie dania, przepis na <b>Beet Bourguignon</b> jest jednym z najlepszych przykładów na wege-kreatywność, z jakimi się ostatnio spotkałam. Cały czas się zastanawiam, jakiego klasyka zweganizować w następnej kolejności. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9BCf9Oc8tvmMcrbU7AnpsWEkKgPYlhhOYp9Vka7q442aL386tiEZfVnyeCAubN1VZhWDhAy7LgYkxv4d2ivqueC6kER5380R7XPklYyUn2wkFn7Mq4gNmnnjDT8ZzTTS6xJo_v_BewuXM/s1600/beet_sk%C5%82adniki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9BCf9Oc8tvmMcrbU7AnpsWEkKgPYlhhOYp9Vka7q442aL386tiEZfVnyeCAubN1VZhWDhAy7LgYkxv4d2ivqueC6kER5380R7XPklYyUn2wkFn7Mq4gNmnnjDT8ZzTTS6xJo_v_BewuXM/s1600/beet_sk%C5%82adniki.jpg" height="482" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zgodnie z moją teorią, że nie należy mnożyć bytów nad potrzebę, odsyłam do przepisu z Jadłonomii: postępowałam podobnie, prócz pieczarek użyłam też garstki suszonych grzybów, a także mieszanki soczewicy zielonej i brązowej. Dodałam również nieco mniej wody, a gulasz w kolejnym dniu zgęstniał jeszcze mocniej, co widać zresztą na zdjęciu. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA4c3OqfDyJ8UvV5up_DFE2Ovoz2UZn4a23TYLT31WQhAbYs0DaMFAPRSN664UhFHuOj5CKesrJ3JdRuazFs44I0qG7FqdNZKIRCtiO3-knwB-Et9FRwa5w7-0nFk5uOLMTTfcrLJo_mxe/s1600/burak_burgund.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA4c3OqfDyJ8UvV5up_DFE2Ovoz2UZn4a23TYLT31WQhAbYs0DaMFAPRSN664UhFHuOj5CKesrJ3JdRuazFs44I0qG7FqdNZKIRCtiO3-knwB-Et9FRwa5w7-0nFk5uOLMTTfcrLJo_mxe/s1600/burak_burgund.jpg" height="434" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
Nathttp://www.blogger.com/profile/02343480473063685568noreply@blogger.com2