Nareszcie! Sezon na szparagi i na cotygodniowe, rowerowe wyprawy pod Halę Mirowską uważam za rozpoczęty.
Za chwilę zewsząd zaczną wyłaniać się szparagowe przepisy - krem z białych, krem z zielonych, z sosem holenderskim albo siekanym jajkiem, z makaronem i w risotto.
Na początek sezonu mam więc przepis trochę mniej oczywisty, zainspirowany sałatką z nieocenionego bloga 101 cookbooks, ale dość mocno zmodyfikowany. Poprzez zmianę proporcji kolendrowa sałatka ze szparagami Heidi zmieniła się u mnie w szparagową z kolendrą, inne też dodałam orzechy i ziarna, co odebrało jej nieco azjatyckiego charakteru, ale w żadnym wypadku nie odebrało smaku. Olej szalotkowy stał się za to szczypiorkową oliwą - oba są jednak wypróbowane i przepyszne (doskonale pasują do tofu, azjatyckiego makaronu, wszelkich stir-fry).
Sałatka szparagowa z kolendrą, oliwą szczypiorkową i orzechami
pół pęczka szparagów (ok. 15 sztuk), drobno posiekanych (główki zostawiłam w całości)
mały pęczek kolendry
łyżka prażonych nasion słonecznika
łyżka prażonych orzechów laskowych
Na oliwę szczypiorkową (podwójna porcja):
4 łyżki oliwy z wytłoczyn oliwek
4 łyżki posiekanej dymki (cebulka i szczypiorek)
Na sos:
2 łyżki oliwy szczypiorkowej
łyżka sosu sojowego
łyżeczka syropu z daktyli lub agawy
szczypta soli
Oliwę rozgrzewamy (tak by wrzucony testowy szczypiorek zaskwierczał), zmniejszamy ogień do minimum i wrzucamy posiekaną dymkę. Podgrzewamy około 10 minut, po czym odcedzamy olej, a szczypiorek odsączamy na papierze.
Szparagi blanszujemy przez 15-20 sekund, przelewamy zimną wodą lub wrzucamy do miski z lodem.
Do dwóch łyżek ostudzonego oleju dodajemy sos sojowy i wybrany syrop. Solimy do smaku.
Szparagi mieszamy z posiekaną kolendrą, dodajemy sos, prażone nasiona i orzechy i lekko chrupiącą dymkę.
Superfajny i nieoczywisty przepis :) Coś wartego zapamiętania w początkach mojej bezmięsnej przygody!
OdpowiedzUsuńPoczątki bezmięsnej przygody? Super, życzę powodzenia! :)
OdpowiedzUsuń